Kiedy Twoje dziecko zrobi coś “złego”, chcesz je za to ukarać. Mówisz, że karząc je postępujesz słusznie, bo je przecież “wychowujesz”, “oduczasz” złego zachowania… TO OKRUTNE KŁAMSTWO. Przyznaj szczerze – nie myślisz wtedy o dobru dziecka…
BO CZY MOŻESZ MYŚLEĆ O DOBRU DZIECKA, TAK STRASZNIE JE KRZYWDZĄC?
Jesteś w emocjonalnym transie. Jedyne czego pragniesz – to wyładować swoją frustrację, by poczuć ulgę… Tak naprawdę chcesz się na dziecku ZEMŚCIĆ za trudne emocje, których doświadczasz – złość, lęk, wstyd, kompromitację, poczucie krzywdy i lekceważenia, bezradność.
“Złe” zachowanie dziecka staje się pretekstem do usprawiedliwiania Twojej agresji.
Jeśli chcesz przerwać krąg przemocy – NIGDY NIE OBWINIAJ SWOJEGO DZIECKA O ZŁE ZACHOWANIE
A POTEM SPRÓBUJ ZROZUMIEĆ PRZEZ CO DZIECKO PRZECHODZI, CO ONO CZUJE I PODAJ MU POMOCNĄ DŁOŃ
Nie tłumacz, że dziecko jest złe, że Cię sprowokowało, że jest niedobre… że zrobiło to i to… że zasłużyło… że to jego wina… że trzeba go wreszcie nauczyć… wychować…
Nie patrz na to, co mówią i robią inni. Nie słuchaj ich mądrych rad.
CI WSZYSCY LUDZIE TYLKO PODTRZYMUJĄ TEN CHORY TRANS
Zrozum, że dziecko MA PRAWO robić “głupie i straszne” rzeczy, zachowywać się nieadekwatnie do sytuacji, prowokować, przekraczać wszelkie granice wytrzymałości… I to nie świadczy o tym, że jest “złe”, albo, że Ty je “źle” wychowujesz. Nie masz się czego wstydzić. To są NORMALNE, rozwojowe zachowania. Niedojrzałość mózgu dziecka i brak życiowego doświadczenia sprawiają, że dziecko nie potrafi jeszcze kontrolować swoich emocji i świadomie kierować swoim zachowaniem. Uczy się tego systematycznie z każdym rokiem swojego życia.
Ty natomiast NIE MASZ PRAWA REAGOWAĆ AGRESJĄ I WYŁADOWYWAĆ SWOJEJ FRUSTRACJI NA JEGO PSYCHICE I CIELE Cokolwiek “złego” Twoje dziecko by nie zrobiło… Twoje zadanie polega na tym, by mu pomóc w nauce kontroli emocji i w korekcie zachowania, zgodnie z normami i zasadami, jakie w społeczeństwie panują. Tak, by nauczyło się żyć na tym świecie wśród innych ludzi.
Posłuchaj uważnie – gdy Twoje dziecko zachowuje się nieznośnie, gdy nabroiło, gdy się “wścieka”, zachowuje skandalicznie…TO JEST WŁAŚNIE TEN MOMENT – gdy sobie totalnie z życiem nie radzi i najbardziej na świecie potrzebuje CIEBIE. Twojej obecności, uważności, cierpliwości, mądrości, MIŁOŚCI. W tym momencie potrzebuje Twoich wielkich, dobrych, bezpiecznych ramion, które pomieszczą całą jego złość i ból, które spokojnie przyjmą te wszystkie “złe” emocje i zachowania… Nie stawaj wtedy przeciwko dziecku. Nie podnoś na nie ręki. Podaj mu dłoń…
Bądź drogowskazem, wzorem i pokaż bezpieczne wyjście z KATASTROFY.
W CHWILACH, GDY CZUJESZ, ŻE TRACISZ KONTROLĘ NAD SOBĄ, ZWRÓĆ UWAGĘ NA TO CO SIĘ Z TOBĄ DZIEJE. UWAGĘ Z DZIECKA PRZERZUĆ NA SIEBIE
⇓
Daj sobie kilka chwil, by zrozumieć co czujesz i by zapanować nad swoimi emocjami (wściekłością, lękiem, wstydem, bezsilnością)
⇓
Obudź się z emocjonalnego transu, zauważając w dziecku DZIECKO a nie ZŁEGO DOROSŁEGO
⇓
Zamiast szukać WINY I KARY ZEMSTY
⇓
Poczuj emocjonalny dystans i powstrzymaj w sobie POTWORA
⇓
podpowiedz dziecku, jak wyjść z tej katastrofy i jak może naprawić swój błąd już teraz
⇓
powiedz, że sobie świetnie da radę i że wiesz, że ma dobre serce…
Ty też dasz radę… Masz dobre serce. Serce, którego do życia potrzebuje Twoje dziecko.
Jesteś RODZICEM a nie POTWOREM
Zapraszam do subskrypcji (okienko na samym dole).
=============================
=============================
Jak powstają teksty na bloga?
Jestem nie tylko człowiekiem, kobietą, córką, siostrą, żoną, matką, szwagierką…ale także psychologiem i psychoterapeutką z ponad 15 letnim doświadczeniem zawodowym 🙂
To znacznie poszerza moje horyzonty i pomaga lepiej rozumieć siebie, swoje doświadczenie, emocje i ukryte motywy, jednocześnie rozumiejąc i szanując, co przeżywa drugi człowiek w relacji ze mną.
W pracy zawodowej, pomagam ludziom odzyskać nadzieję, że są w stanie pokonać kryzys i impas, w jakim się znaleźli. Oprócz pokonania kryzysu, pomagam także zrozumieć, jak budować zdrowe relacje z innymi, jak odczuwać i konstruktywnie wyrażać emocje i potrzeby, tak by w swoim życiu sięgać po to, co najlepsze!
3 Komentarze
Wszystko pięknie, ale nic konkretnego… Mój potwór wyłazi podczas odrabiania z córką lekcji. Bo ona nie potrafi się skupić, bo ciągle po coś chodzi ( nawet gdy wszystkie potrzebne przybory ma przygotowane) Bo pisze piórem-ciągle się myli ( zjada wyrazy, litery) i nie da sobie wytłumaczyć,że łatwiej pisać ołówkiem bo można zmazać i poprawić. Kiedy po raz setny zmazuje zmazikiem i poprawia napisany tekst-do tego robiąc kleksy gdzie popadnie…we mnie narasta frustracja. Zaczynam najpierw upominać, potem używam zwrotów: znowu, ty zawsze, ty nigdy się nie nauczysz… potem już tylko wrzeszczę… 🙁 Jestem świadoma co ze mną nie tak, za każdym razem siadamy do lekcji z moim postanowieniem,że będzie lepiej- i za każdym razem kończy się tak samo… To jest schemat, który wpoiła mi moja matka- dokładnie tak samo miałam z nią podczas odrabiania lekcji. Jestem tego świadoma, od ponad 5 lat chodzę na terapię, wiele już opanowałam, ale tego wrzeszczenia podczas lekcji-nie potrafię, Jestem na skraju załamania nerwowego. Mam wyrzuty sumienia, poczucie winy, jest mi żal mojej córki. Przepraszam ją za moje zachowanie-bo tyle tylko umiem zrobić.
Dziękuję, że się podzieliłaś swoim doświadczeniem. Umów się z córką na rozmowę któregoś dnia, gdy będziecie obydwie w dobrym nastroju (nie w momencie odrabiania lekcji i siadania przy biurku!). Porozmawiaj z nią o tej sytuacji w ten sposób, używając dosłownie tych zdań: 1. Zauważyłam, że podczas odrabiania lekcji trudno Ci się skupić i usiedzieć w miejscu. Wybierasz także pisanie piórem. 2. Pamiętam, jak ja odrabiałam lekcje w Twoim wieku i też miałam różne trudności do pokonania… 3. Jestem po Twojej stronie i chcę, byś odnosiła sukcesy w szkole i by odrabianie lekcji sprawiało Ci radość. 4. Obawiam się natomiast, że (tutaj opisz swoje obawy, trzymając się argumentów) np: odchodząc od biurka rozpraszasz się i tracisz energię potrzebną, by się skupić na zadaniu i jest Ci przez to ciężej…. Obawiam się, że używając pióra robi się plamy w zeszycie i ciężko jest się ich pozbyć i wynikają z tego nowe trudności, zeszyt będzie zniszczony i ciężko będzie go utrzymać w dobrym stanie…5. Opowiedz mi proszę „co się dzieje”. Jak Ty to widzisz? ….(wytrzymaj, czekaj, aż usłyszysz czego się córka obawia, z czym ma trudność, jaki ma cel/zamysł) 6. Spytaj córki: czy możesz pomyśleć o tym, jak uwzględnić moje obawy w tej sytuacji? Jaki masz pomysł na te 2 sprawy? Spróbuj taką rozmowę przeprowadzić i daj proszę znać jak Wam poszło. Obydwie potrzebujecie w tej sytuacji przełamać schemat, wprowadzić inne emocje, coś pozytywnego, współpracę, zrozumienie, inną strategię. Więcej pytaj i czekaj na reakcję córki, zrób 3 kroki w tył i czekaj…Zaufaj, że córka sama znajdzie najlepsze rozwiązanie. Daj mi proszę znać jak poszło – tutaj w komentarzach lub na email justyna.rokicka@szukamterapeuty.pl Głowa do góry – każdy schemat można zmienić! Widać, że bardzo kochasz córkę i że chcesz być dla niej wsparciem. Zaufaj sobie i zaufaj jej 🙂 trzymam kciuki!
Dziękuję , na pewno spróbuję i dam znać.