Godzina dla siebie

To dziecko jest chore, nienormalne… Dziecko jako “kozioł ofiarny” systemu rodzinnego.

 

Godzina dla siebie
System Rodzinny

Wierzę, że kochasz swoje dziecko i chcesz dla niego jak najlepiej. Pewnie próbowałaś już wszystkiego, co tylko możliwe, by dziecko było “grzeczne”  (link) i nic to nie dało. Jeśli nie rozumiesz co się dzieje z Twoim dzieckiem i nie wiesz, jak mu pomóc, przyjrzyj się systemowi, w jakim żyjecie. Być może tutaj leży przyczyna. A jak znajdziesz przyczynę, to znajdziesz także rozwiązanie.

Zacznij od tego, aby zobaczyć swoje dziecko jako element większego systemu rodzinnego. Każdy z nas połączony jest z innymi członkami rodziny niewidzialną siecią relacji i wzajemnych oczekiwań. Poszczególne elementy (konkretni ludzie) starają się pozostawać w dynamicznej równowadze – bo rodzina musi tkwić w tym kręgu wzajemnych zależności, by przetrwać. To, czego doświadcza jeden element, wpływa na pozostałe elementy tej układanki. To co robi, mówi, a nawet czuje każdy z członków rodziny ma ogromny wpływ na każdą pozostałą osobę w systemie (bezpośrednio lub pośrednio).

Poszukując przyczyn “złego zachowania” dziecka, zacznij od przeglądu etapu życia swojej rodziny. Na każdym kroku czeka innego rodzaju kryzys a rodzina ma inne wyzwania i zadania do wykonania. Niektóre kryzysy są nieuniknione, bo są związane z upływem czasu, dorastaniem dzieci, zmianą życiowych ról.

Na jakim etapie aktualnie jesteście? Czy “macie odhaczone” wszystkie zadania z obecnego a także z poprzednich etapów?

To jak budowanie domu: zaczynamy od mocnych fundamentów, a kończymy na dachu. Nie zrobiliście porządnej podstawy, to jest teraz niestabilnie lub cała budowla się wali… “Złe zachowanie” dziecka może być sygnałem, że w domu nie jest wystarczająco bezpiecznie.

Etapy życia rodziny według Ericksona

Okres “zalotów”

Cel: stworzenie stabilnego i niezależnego związku, by mogły pojawić się dzieci.

Możliwe problemy: uzależnienie emocjonalne lub materialne od swoich rodziców, kłótnie i konflikty między partnerami, związane z podziałem ról i obowiązków (walka o władzę).

Zadanie, jakie czeka na tym etapie to odłączenie się od rodziny pochodzenia i nabranie samodzielności. Mieszkając pod jednym dachem młodzi ludzie muszą sprostać wyzwaniu, jakim jest ustalenie aspektów wspólnego życia i podziału ról, a także ustalenie stosunków z rodzicami. Relacja, jaką partnerzy zbudują musi opierać się na zaufaniu i poczuciu bezpieczeństwa. Ludzie, którzy potrafią wspierać się w każdej sytuacji, tworzą bezpieczną więź, dzięki której dziecko będzie mogło się prawidłowo rozwijać i z której będzie przez całe życie czerpać ogromną siłę.

SYTUACJA ALARMUJĄCA: Gdy rodzice walczą o władzę, przerzucają się obowiązkami i oskarżeniami, włączają w konflikty swoich rodziców, to relacja między nimi nie jest bezpieczna i stabilna. Dziecko zaraz po urodzeniu znajdzie się w centrum tego konfliktu, doświadczając ogromnego stresu, który negatywnie wpłynie na jego rozwój i zachowanie.

Narodziny i wychowanie dzieci

Cel: wzajemne wspieranie się partnerów w nowych życiowych zadaniach, ustalenie hierarchii w rodzinie, zbudowanie więzi z dzieckiem i mocnego sojuszu rodzicielskiego.

Możliwe problemy: kryzys związany z pojawieniem się dziecka, osłabienie roli kobiety, zazdrość partnera, krzyżowanie się wpływu dwóch rodzin na wychowanie dziecka, dziecko jako kozioł ofiarny uwikłanych relacji.

Jest to jeden z najtrudniejszych etapów życia rodziny. W związku ze stresem, jaki wywołuje pojawienie się nowego członka rodziny, wszystkie słabe punkty związku stają się bardziej wyraźne. Rodzice są biologicznie i emocjonalnie wyczerpani (brak snu, płacz dziecka, zaspakajanie potrzeb dziecka w pierwszej kolejności, izolacja społeczna). Ożywają stare, a także pojawiają się nowe konflikty. Wyzwaniem jest dawanie sobie nawzajem wsparcia w nowych rolach a także wspólne wspieranie dziecka w rozwoju fizycznym i emocjonalnym. Dla dobra dziecka, najważniejsze na tym etapie jest zbudowanie mocnego sojuszu rodzicielskiego. To my rodzice (a nie babcia, wujek, nauczycielka czy Pani psycholog) wspólnie i jednomyślnie  wychowujemy nasze dziecko. Ponownie –  bezpieczna, oparta na szacunku relacja między rodzicami jest fundamentem całej rodziny.

SYTUACJA ALARMUJĄCA: Zmęczeni, zestresowani, osłabieni rodzice nie umieją się wzajemnie wspierać. Umieją się jedynie atakować i ranić. Jeden z rodziców szuka “wsparcia” nie tam gdzie trzeba: teściowa, inne związki, używki (alkohol), praca po godzinach. Drugi szuka “wsparcia” w dziecku, budując koalicję przeciwko partnerowi!

Tworzą się niebezpieczne trójkąty, niosące destrukcję.

Dziecko swoim zachowaniem wyraźnie da znać, że “tego się nie da wytrzymać”. Sygnały tego alarmu mogą zostać odczytane, jako “to dziecko jest niegrzeczne, okropne, chore”. Nieświadomie dziecko może być coraz bardziej “niegrzeczne, okropne, chore” by coraz bardziej przykuwać uwagę rodziców, by wreszcie byli ze sobą blisko i zbudowali sojusz rodzicielski. Skupiając się na problemach, jakich dziecko dostarcza, rodzina się nie rozpadnie. Dziecko staje się kozłem ofiarnym, ściągając na siebie destrukcję systemu, by utrzymać rodziców i rodzinę razem 

Małżeństwo w średnim wieku

Cel: akceptacja dojrzewania i większej autonomii dzieci.

Możliwe problemy: konflikty z dorastającym dzieckiem, które walczy o autonomię, porozumiewanie się “przez dzieci”.

Na tym etapie zaczyna się dojrzewanie dzieci. Rodzice muszą przebudować swoją relację z dzieckiem, pozwalając dziecku na większą autonomię. Muszą także pomóc dziecku bezpiecznie wejść w dorosłość. Jest to czas licznych lęków rodziców a także zmagania się z egocentryzmem i huśtawką emocjonalną nastolatków.

SYTUACJA ALARMUJĄCA: “Niegrzeczne” zachowanie dziecka na tym etapie jest w dużym stopniu nieuniknione i wręcz potrzebne, ponieważ jest to etap buntu i separacji, konieczny do wejścia w dorosłość. Dziecko będzie się zachowywało “alarmująco”, jeśli będzie miało za dużo lub za mało wolności i autonomii.

Jeśli rodzice są skonfliktowani, dziecko może w tym okresie szukać autorytetów poza domem. Pojawia się niebezpieczeństwo, że sięgnie po destrukcję (większe, jeśli w rodzinie miało wcześniej okazję spotkać się z destrukcją – przemocą, alkoholem…).

Rozstawanie się z dziećmi

Cel: usamodzielnienie, oddzielenie od rodziny.

Możliwe problemy: kryzys związany z odchodzeniem dzieci z domu rodzinnego, brak relacji między partnerami, “dziecko z problemami” łączące rodzinę.

Ten etap życia rodziny jest z reguły trudnym momentem dla wszystkich członków rodziny. Dzieci muszą się usamodzielnić i bezpiecznie odseparować od rodziców.  Rodzice natomiast muszą odbudować relację ze sobą, gdy dzieci już “nie będzie w gnieździe”.  Czym bardziej stabilna i dobra relacja między rodzicami, tym łatwiej dzieciom będzie wejść w dorosłość i zbudować swój nowy system rodzinny- bez obawy, że stary system się rozpadnie.

SYTUACJA ALARMUJĄCA: Niepokojący stan dziecka (lęki, depresja, autodestrukcja, uzależnienia, choroby) może realizować nieświadome korzyści dla stałości systemu. Dziecko jako kozioł ofiarny w rodzinie, “poświęca się” marnując swoje życie, w myśl zasady: nie mogę dorosnąć, bo wtedy będę musiał odejść, a rodzina beze mnie się rozpadnie, bo nic ich nie łączy oprócz awantur i problemów ze mną. Problem może się pojawić także wtedy, gdy dziecko nieświadomie spełnia rolę “partnera” jednego z rodziców (bo drugiego albo nie ma, albo relacja między rodzicami jest destrukcyjna). Choroby i problemy z zachowaniem załatwią sprawę – nie mogę przecież odejść od matki/ojca, bo jestem całym jej/jego światem…

Emerytura

Cel: satysfakcja z życia i radość z samodzielności dzieci.

Możliwe problemy: konflikty z dorosłymi dziećmi (problemy z separacją).

Na tym etapie rodzice stają się dziadkami. Muszą się odnaleźć w nowej roli. Kiedy dziadkowie nadmiernie się angażują w wychowywanie wnuków, podważają tym samym autorytet rodziców i podkopują stabilizację nowego systemu.

SYTUACJA ALARMUJĄCA: Pomoc dziadków jest nieoceniona. Jednak jeśli granice będą przekraczane, “pomoc” przyniesie więcej szkody niż korzyści. Nadgorliwi i najmądrzejsi dziadkowie mogą osłabiać swoje dzieci w roli rodziców. Krytykowanie sposobu, w jaki wnuki są wychowywane, podważanie autorytetu rodziców i nadmierne wyręczanie grozi katastrofą… Niszczący jest także konflikt z synową/zięciem. Burzenie relacji między młodymi ludźmi osłabia związek i finalnie może “rozwalić” rodzinę. Dzieci odczują to najbardziej. “Odbije się to” na ich zdrowiu, zachowaniu i rozwoju emocjonalnym.

Jeśli zrobiłaś powyższy przegląd i nie jest dobrze, to ratuj co tylko możesz! Jeśli masz partnera obok siebie, to idźcie na psychoterapię ,by uporządkować ten bałagan wspólnie. Jeśli nie ma na to szans, to zrób wszystko, co w Twojej mocy, by jak najszybciej przerwać destrukcję i wprowadzić porządek:

Dziecko potrzebuje

  • poczucia bezpieczeństwa (dziecko nie może być ofiarą lub świadkiem przemocy, awantur, nadużywania alkoholu przez rodziców!)
  • pozwolenia na relację i lojalność w stosunku do obydwu rodziców (dziecko musi mieć możliwość utrzymywania relacji i kochania zarówno ojca, jak i matki, mimo konfliktu między nimi. Dziecko NIE MOŻE wybierać między miłością i lojalnością do ojca lub matki!)
  • miłości (dziecko musi się czuć kochane przez OBYDWU swoich rodziców)
  • stabilnych relacji (rodzice wychowują dziecko bez walki, nawet w 2 domach)
  • przejrzystej hierarchii (dziadkowie są tylko dziadkami, rodzice decydują o wychowaniu)
  • jasnych zasad i reguł (każdy w rodzinie mówi jednym głosem co “jest dobre a co złe”)
  • szacunku (mimo konfliktów i różnic, rodzina się szanuje, a swoje sprawy rozwiązuje z dala od dziecka)

Nawet, jeśli w Twojej rodzinie dzieje się bardzo źle, jesteście skonfliktowani i pokłóceni, zawsze miej na uwadze dobro Twojego dziecka. Chroń je przed przemocą i krzywdą. Swoją postawą, zachowaniem i słowami minimalizuj jego stres. Opowiadaj o innych z szacunkiem, mimo urazów, jakie w sercu chowasz. Nie wciągaj dziecka w żadne rozgrywki dorosłych, pozwól mu być TYLKO dzieckiem, tak, by nie musiało się “dla rodziny poświęcać”.

Komentarze (2)

2 odpowiedzi na “To dziecko jest chore, nienormalne… Dziecko jako “kozioł ofiarny” systemu rodzinnego.”

  1. GRZEGORZ pisze:

    bardzo mądry tekst i bardzo mi właśnie w tym momencie potrzebny.
    Na widzeniach chłopcy (a jest ich trzech: 11, 8 i 3,5 roku) skarżą się na mamę a ja im mówię, że może miała chwilę słabości i że ich kocha tak jak ja i żeby o tym pamiętali zawsze, że oni nie są niczemu winni.

  2. Prywatny Ośrodek Terapii Leczenia Uzależnień Arka pisze:

    Artykuł dotyka niezwykle istotnej kwestii – wpływu choroby dziecka na cały system rodziny. Autor mówi o rzeczywistości, która często jest pomijana lub nie do końca zrozumiana przez społeczeństwo. Szczególnie warte uwagi jest to, jak dziecko chore staje się często „kozłem ofiarnym” w systemie rodzinnym. Rodzice często muszą zmagać się z presją społeczną, ocenami innych, a nawet własnymi oczekiwaniami, co może prowadzić do sytuacji, gdzie dziecko staje się źródłem napięć i stresów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Godzina dla siebie Godzina dla siebie

\