Godzina dla siebie

Jak uspokoić niegrzeczne dzieci i opanować sytuację kryzysową

 

Godzina dla siebie
Jak uspokoić niegrzeczne dzieci?

Rodzicielska codzienność Cię przytłacza i wciąż zastanawiasz się, co zrobić z „niegrzecznym dzieckiem”, które wciąż wybucha złością i wpada w furię? A może zdarza się, że dziecko uderzy, a Ty nie wiesz jak reagować, gdy dziecko bije rodzica? Skorzystaj z wiedzy na temat budowy, funkcjonowania i rozwoju mózgu, żeby przyjąć zupełnie inne spojrzenie na zachowanie dziecka, o którym myślimy, że jest „złe i niegrzeczne”. Przeczytaj ten wpis i poznaj sposób na „niegrzeczne dzieci”, wspierając je z miłością. 

Sposób na niegrzeczne dzieci – PROCEDURA: GAD/SSAK/CZŁOWIEK

Już na wstępie muszę zaznaczyć, że powinniśmy odchodzić od podziału – na „grzeczne” i „niegrzeczne dziecko”. Każda emocja jest ważna i potrzebna. Zarówno radość z otrzymanego prezentu, jak i wybuch złości, gdy dziecku jest źle. Jednak na potrzeby tego artykułu będą używać tego określenia, ponieważ chcę ułatwić Ci zrozumienie mechanizmu, który zachodzi podczas dziecięcego wybuchu złości. Zaczynajmy. 

I. Wyłącz alarm w swoim mózgowym Wi-Fi

Jak radzić sobie z niegrzecznym dzieckiem? W sytuacji kryzysowej, nie możesz być ani wściekły, ani się bać, bo te emocje, na poziomie nieświadomym, pozawerbalnym (naprawdę nic nie musisz ani robić, ani mówić) podniosą tylko intensywność mózgowego alarmu Twojej pociechy. Można powiedzieć, że swoimi emocjami błyskawicznie zarazisz swoje dziecko i na wejściu sytuację pogorszysz.

Spróbuj takich „uspokajaczy”. Jeśli nic z tej listy nie pomaga, rozważ psychoterapię. Stereotypowe trudne dziecko wymaga czasami wsparcia specjalisty. 

Jeśli uda Ci się w sytuacjach kryzysowych podejść do dziecka ze spokojem, uważnością i miłością w sercu oraz mózgu – gwarantuje Ci, że co najmniej 50% roboty już wykonałaś! To, co się potem wydarzy będzie już w 50% mniej dramatyczne.

II. Wyłącz alarm w mózgu dziecka

Zrozum, że w sytuacjach, kiedy dziecko zachowuje się „jak szalone”, brakuje mu po prostu biologicznego wyposażenia w mózgu. Nie ma odpowiedniej liczby połączeń między neuronami prawej i lewej półkuli i między dolnymi i górnymi piętrami mózgu, a jego kora mózgowa jest słabo rozwinięta i w danej chwili dodatkowo odcinana przez zalew emocji. Świadomość nie działa, TYLKO biologiczne odruchy obronne dochodzą do głosu.

Myślisz: „to niesforne dziecko robi mi na złość?”. Jak najszybciej zmień perspektywę. Dziecku nie brakuje dobrej woli. Nie chce być „złe”, ale jego emocje sięgają zenitu i odejmują dziecku samokontrolę i „rozum”.  Jest mu bardzo ciężko w takiej sytuacji, jest totalnie pobudzone, wyczerpane i bezradne. Zachowuje się jak zranione, przerażone, głodne zwierzę…

Każdy dorosły oddałby wiele za magiczny sposób na „niegrzeczne dziecko” w szkole czy w domu. Dlaczego? To ogromnie trudne doświadczenie. Emocje dziecka mogą nam się wydawać absurdalne, przesadzone, złośliwie… Nic z tego. Są PRAWDZIWE i dziecko przeżywa chwilowo autentyczną katastrofę. Tak to właśnie czuje. 

Przyczyn włączenia alarmu w mózgu i wytrącenia z emocjonalnej równowagi może być tysiące. Każdy rodzic dobrze wie, jakie błahostki mogą wywołać szał, histerię czy ucieczkę dziecka. Często u dzieci nadwrażliwych są to ukryte stresory związane po prostu z fizjologicznym wyczerpaniem, sensoryczną nadwrażliwością lub nadmierną reaktywnością na stresory społeczne.

„Na gorąco” nie karaj dziecka (i „na zimno” zresztą też NIE!). Nie strasz, nie obwiniaj, nie szukaj rozwiązania, nie pouczaj i nie tłumacz „co wolno, a czego nie wolno”. Dolejesz tylko oliwy do ognia! Potraktuj jego neurobiologiczne reakcje i emocje POWAŻNIE. Zajmij się nimi w pierwszej kolejności, a zapanujesz nad sytuacją.

PROCEDURA GAD, POWSTRZYMAĆ ZWIERZĘCE REAKCJE

Co zrobić z „niegrzecznym dzieckiem”? Podczas intensywnego wybuchu emocji (silnej reakcji WALCZ/UCIEKAJ LUB ZASTYGNIJ) najpierw spokojnie i uważnie spróbuj nawiązać z dzieckiem kontakt wzrokowy i emocjonalny.  

  • Obniż ton swojego głosu, spowolnij ruchy ciała, używaj jak najmniej słów. (Jedyne co warto wtedy powiedzieć, jeśli np. pojawiła się agresja dziecka wobec rodzica to np: „Nie zgadzam się na takie Twoje zachowanie”.)

  • Oddal dziecko od źródła lęku (zniż się do poziomu oczu dziecka, jeśli dziecko dobrze na to reaguje – nawiąż kontakt wzrokowy, potem weź spokojnie i czule na ręce, idź do innego pokoju itd.).

  • Przełącz uwagę dziecka na coś innego/ uspokajającego. Dziecko musi się poczuć przy Tobie BEZPIECZNIE. Najlepiej pobyć razem chwilę w ciszy, z dala od intensywnych bodźców (ludzi, zapachów, hałasu, ruchu itd.).

  • Spróbuj dziecko ukoić lub rozładować napięcie. Wszystko zależy od tego „co działa” w przypadku Twojego dziecka. Tutaj niestety nie ma jednej dobrej odpowiedzi, bo każde dziecko uspokajają inne bodźce. Chcesz wiedzieć, co zrobić z „niegrzecznym dzieckiem” i co je wyciszy? Musisz to sprawdzić w praktyce. 

  • Jeśli dziecko lubi Twój dotyk, przytul je, pokołysz, delikatnie pogłaskaj lub „pościskaj”. Zaśpiewaj piosenkę. 

  • Jeśli ruch dobrze działa na Twoje dziecko, zainicjuj jakąś aktywność fizyczną, by rozładować powstałe napięcie (pajacyki, tupanie nogami, walenie w poduszkę, przepychanie ściany „do sąsiada”, rwanie gazety). 

  • Jeśli możesz, daj dziecku pić lub coś szybko przegryźć.

  • Daj dziecku jego ulubionego misia, kocyk, coś, co kojarzy mu się z poczuciem bezpieczeństwa.

  • Wykonaj ćwiczenie oddechowe z dzieckiem. Np. udawaj, że masz w dłoniach gorącą zupę i poproś dziecko, by dmuchało tak długo, aż zupa ostygnie. Powiedz, że trzymasz w ręku świeczkę, która pali się jak szalona i poproś dziecko, by ją zgasiło dmuchaniem (wielokrotnym). Możesz też ustawić prawdziwą świeczkę w odpowiedniej odległości, by dziecko musiało się trochę namęczyć, by ją kilka razy zdmuchnąć. 

Większemu dziecku zaproponuj 10 głębokich oddechów przy uchylonym oknie. Takie oddychanie wycisza układ nerwowy i spowalnia procesy fizjologiczne odpowiedzialne za reakcję WALCZ LUB UCIEKAJ.

  • Wykorzystaj metodę HOLDINGU, czyli mocnego uścisku. Jeśli niesforne dziecko zachowuje się wobec Ciebie, innych ludzi lub siebie bardzo agresywnie i jest to niebezpieczne, możesz mocno przytrzymać dziecko w bezpiecznym uścisku, by nie mogło bić, kopać itd. Dziecko może wpaść w „szał” i przeżyć furię, która może trwać od kilku do kilkudziesięciu minut. Ważne, by tę furię przeżyło w Twoich bezpiecznych ramionach, bez udziału osób trzecich. 

Jeśli chcesz poznać sposób na „niegrzeczne dzieci” w szkole, w domu czy na placu zabaw, zasada jest jedna: to postawa pełna miłości. Dziecko nie może odebrać tego jako „karę” czy przemoc ze strony silniejszej osoby. Wybierz stanowczą, pełną miłości reakcję, mającą na celu pomoc dziecku w bezpiecznym przeżyciu złości. 

Jak złość opadnie, w oczach dziecka pojawi się miłość i ufność i wtedy będzie się mogło do Ciebie przytulić i odnaleźć ukojenie w bezpiecznej relacji z Tobą. Empatia i poczucie bezpieczeństwa to właśnie sposób na niegrzeczne dziecko w szkole czy w domu. Podczas tej metody nie możesz być agresywna, tylko stanowcza i czuła, słowami zapewniając dziecko o Twojej miłości, np.: 

  • „Jestem z Tobą, pomogę Ci przeżyć te emocje bezpiecznie, zaraz złość minie, zaraz poczujesz się spokojniej w swoim ciele, wszystko będzie dobrze, jestem tutaj dla Ciebie. Możesz mi zaufać. Wiem, że jesteś bardzo zdenerwowany, nie mogę się jednak zgodzić, byś robił mi/innym/sobie krzywdę. Poczekajmy, aż złość minie, to o wszystkim na spokojnie porozmawiamy i znajdziemy dobre rozwiązanie…”.

Niegrzeczne dziecko potrzebuje właśnie takich aktywności i słów, które  obniżają i regulują pobudzenie układu nerwowego. Zajmują chwilę, dzięki czemu zyskujemy niezbędny czas na to, by kora mózgowa mogła się ponownie podłączyć do „reszty mózgu”.

PROCEDURA SSAK, NAWIĄZAĆ EMOCJONALNĄ WIĘŹ Z SSAKIEM

Gdy dziecko będzie już trochę spokojniejsze, nawiąż kontakt z prawą półkulą Twojego dziecka. 

  • Ponownie, obniż ton swojego głosu, spowolnij ruchy ciała, używaj słów, które trafią do prawej półkuli. Powiedz: Widzę, że się zdenerwowałeś. Jestem po Twojej stronie, by pomóc Ci się uspokoić. Potem np. znajdziemy wspólnie rozwiązanie/ pomyślimy, jak możesz naprawić błąd, który wyrządziłeś itd.

  • Poproś dziecko, by opowiedziało o tym, co się wydarzyło z jego perspektywy. Co wzbudziło w nim takie silne emocje. Dlaczego się rozgniewało/ przestraszyło/ poczuło źle/niesprawiedliwie potraktowane…

  • Powtórz to, co dziecko powiedziało, nie wyśmiewaj, nie zaprzeczaj, nie koryguj. Potem nazwij emocje dziecka, powiedz o swoich emocjach. UJMIJ UCZUCIA W SŁOWA. Używaj opisów, metafor, wizualizacji, obrazowych porównań, rysunku. Użyj humoru.

Rodzice często zastanawiają się, jak poradzić sobie z „niegrzecznym dzieckiem”. Pytanie powinno brzmieć: jak dać mu więcej empatii, wsparcia i poczucia bezpieczeństwa. 

PRZYKŁADY KOMUNIKATÓW DO LEWEJ PÓŁKULI, CZYLI TEGO NIGDY NIE MÓWIMY, BO NIE MA TO NAJMNIEJSZEGO SENSU:

  • Dlaczego się tak zachowujesz? Wracaj do swojego pokoju i bądź grzeczny!
  • Nie płacz już, nic się przecież nie stało.
  • Weź się do roboty! Jesteś taki leniwy! Liczę do trzech…
  • Dziecko mówi: Nienawidzę Cię! Ty: Jeszcze raz tak powiesz, a nie będzie bajki!

PRZYKŁADY KOMUNIKATÓW DO PRAWEJ PÓŁKULI, CZYLI BRZMI DZIWACZNIE, ALE MA GŁĘBOKI SENS I SIŁĘ ODDZIAŁYWANIA:

  • Mnie też takie sprawy denerwują, robię się wtedy jak wulkan i mam ochotę eksplodować! Tylko boję się, że nic by ze mnie nie zostało 🙂 albo, że mogłabym kogoś zranić. Masz może jakiś pomysł by wulkany w nas nie wybuchały?

  • To na pewno bardzo boli. I pewnie się też przestraszyłeś. Najważniejsze, że ból zawsze mija po chwili. Tak bardzo chciałabym mieć magiczną moc i zabrać ten ból jak najszybciej. A może spróbuję?

  • Czy możesz mi opowiedzieć jak to jest, jak tak nic się nie chce? Jakie to jest uczucie? Jak widzisz wtedy świat, jakie ma kolory? A mógłbyś to narysować?

  • O rany, musisz być na mnie strasznie wściekły. To dlatego, że nie poszliśmy na lody? Jak najbardziej to rozumiem, też marzą mi się takie lody… jak góra lodowa. Problem polega na tym, że teraz jest to po prostu niemożliwe. 

  • Chcesz się nadal złościć czy może zastanowimy się nad innymi możliwymi przyjemnościami lub innym, najbliższym terminem na lody? Na przyszłość nie chciałabym słyszeć od Ciebie słów „nienawidzę Cię”, bo to dla mnie strasznie przykre… Czy mógłbyś w inny sposób wyrazić swoje niezadowolenie i złość?

Z dobrych wiadomości – mózg szybko się uczy, ciało migdałowate lubi to, co ZNANE I BEZPIECZNE. Jeśli będziesz konsekwentnie stosować tę metodę „docieranie do dziecka” będzie zajmowało coraz mniej czasu. Aż w końcu dziecko samo będzie potrafiło rozsądnie i konstruktywnie się zachować, nawet w sytuacji silnego stresu.

Postaw na naukę potrzebnych umiejętności 

Jak poradzić sobie z „niegrzecznym dzieckiem” i jego trudnym zachowaniem? Gdy dzięki waszym wysiłkom i współpracy z dzieckiem (procedura GAD/SSAK) emocje opadną do bezpiecznego poziomu, można logicznie porozmawiać na temat tego, co zaszło. Wyjaśnić co się stało i zaplanować, jak należy w takiej sytuacji postąpić następnym razem

Czasem taką rozmowę należy odbyć np. kilka godzin lub dzień później, gdy dziecko będzie w emocjonalnej równowadze. Trzeba taką rozmowę zapowiedzieć: To bardzo ważne, byśmy o tym porozmawiali. Proponuję dziś po kąpieli.

PROCEDURA CZŁOWIEK, NAUKA UMIEJĘTNOŚCI

Ciało migdałowate lubi to co ZNANE I BEZPIECZNE, więc kluczowe jest ustalenie pewnego schematu „co wolno, a czego nie wolno i z czym się wiąże nieprzestrzeganie zasad”. 

To jest moment na ustanowienie granic (na jakie zachowania się nie zgadzacie) i na poinformowanie o naturalnych konsekwencjach „społecznych”, np.:

  • atmosfera w domu będzie straszna, ktoś będzie płakał skrzywdzony, wy, rodzice, będziecie zdenerwowani, a zależy wam na tym, by w domu było zawsze miło i bezpiecznie dla wszystkich,

  • nie będziecie mieć ochoty na wspólną, fajną zabawę z dzieckiem i rodzeństwem, bo się będziecie denerwowali, że dziecko kogoś skrzywdzi… To strasznie przykre też dla was rodziców, bo lubicie się z dziećmi bawić i miło spędzać czas,

  • dziecko nie będzie się spotykało z kolegą/koleżanką, jak będzie biło inne dzieci, bo nikt się nie zgadza na krzywdzenie innych… A to będzie straszna przykrość, bo mogłoby być naprawdę super się razem bawić,

  • niesforne dziecko nie będzie zapraszane po szkole do domu kolegów, bo dzieci będą się bały, a rodzice nie będą chcieli, by ich dziecko uczyło się złego zachowania. To takie przykre, jak ktoś dziecka nie będzie chciał zaprosić np. na urodziny,

  • panie w szkole będą zdenerwowane i będą krytykowały, a wy uważacie, że dziecko ma dobre serce i zasługuje na pochwały… o wiele fajniej jest słyszeć miłe rzeczy na dziecka temat niż ciągłą krytykę,

  • zamiast przyjaciół „niegrzeczne dzieci” mają wrogów, bo dzieci je odrzucą, a z całego serca wierzycie, że jest bardzo miłym i wrażliwym dzieckiem, że można i warto go lubić, chcieć się z nim przyjaźnić,

  • jak nie spróbuje, to straci szansę na fascynującą przygodę, ominie go taka frajda,

  • ze stresu może boleć brzuszek, głowa, może brakować energii.

Ważne, żeby na końcu dodawać wersję „optymistyczną”, czyli „dobrą zmianę” – co fajnego, dobrego się wydarzy, jak „niegrzeczne dziecko” pokona już swoje trudności/zapanuje nad sobą/wyciszy się itd.

UŻYWAJCIE JĘZYKA EMOCJI I UCZUCIE EMPATII

Chcesz wiedzieć, jak radzić sobie z „niegrzecznym dzieckiem”? Dużo rozmawiaj. Ale w odpowiednim momencie, gdy dziecko jest w równowadze emocjonalnej. 

  • Rozmawiajcie o emocjach i perspektywie dziecka, ale także o tym, jak wy się czuliście, jak inne zaangażowane w to osoby się czuły i o tym, jak należy właściwie postąpić następnym razem ,by nikogo nie krzywdzić. I o tym, że jak dziecko poczuje, że traci nad sobą kontrolę i że złość/lęk go zalewa, to może po prostu przyjść po pomoc do was zanim zrobi coś niewłaściwego. 

  • Nauczcie, że może wam zaufać i że nie będziecie go karali, krzyczeli na nie, zabraniali tego i tamtego za karę. Pomóżcie mu zawsze wyjść z sytuacji „z twarzą”, ze spokojem i konstruktywnym rozwiązaniem sytuacji, naprawieniem błędu (słowo przepraszam, jak coś nabroił, zadośćuczynienie, naprawienie szkód, poprawa zachowania na przyszłość itd). 

  • Nagradzajcie dziecko ciepłym gestem i słowem za sytuacje, gdy udało mu się zapanować nad swoim zachowaniem w stresującej dla niego sytuacji. Wasza postawa, pełna dumy, miłości i akceptacji jest najwspanialszą dla niego nagrodą. Gdy jego mózg zaleją pozytywne emocje o wiele szybciej nauczy się „dobrego” zachowania.

W wolnej chwili opowiedzcie dziecku, czym są emocje i jak sobie z nimi lepiej radzić. Powiedzcie, że emocje mogą być malutkie jak myszka, średniej wielkości jak pies lub wielkie jak słoń! 

A większym dzieciom wytłumaczcie, że każdy ma w sobie taką miarkę/ menzurkę/ skalę z podziałką od 0 do 10, na której emocje mogą rosnąć i maleć… Powiedzcie, że wszystkie emocje są dobre i potrzebne, nie powinny jednak przejmować nad nami kontroli. Jeśli podniosą się powyżej 5 na skali to mogą zamienić się w agresję czy ucieczkę.

CZYM SĄ EMOCJE

Wytłumaczcie, że emocje są jak FALA. Zalewają człowieka, a potem wszystko mija i jest spokój… Trwa to od kilku do kilkudziesięciu minut. Fale mogą być mniejsze lub większe. Emocje odczuwamy w swoim ciele. Możemy mieć wpływ na wielkość fal, jak nauczymy się je zawczasu rozpoznawać. 

I najważniejsze jest to, że fale przychodzą i odchodzą, czyli zawsze kiedyś PRZEMIJAJĄ . Nie musimy być więźniami emocji. One będą w naszym życiu pojawiać się jak te fale, ale to my możemy zdecydować jak te emocje wyrazimy i jak się zachowamy.

Czym jest kanalizowanie emocji?

Jeśli chcesz radzić sobie z „niegrzecznym dzieckiem”, musisz nauczyć je „kanalizowania” emocji. Co to znaczy? Zrozumienia, że mimo doświadczanych silnych emocji, może je w sobie pomieścić, zminimalizować, poczekać aż opadnie ich poziom, a dopiero potem reagować. Tak reagować, by nie robić sobie ani innym krzywdy. 

Dzieci doświadczają „zalania” emocjami i to jest dla nich bardzo trudne. Nauka polega na tym, by poczuć, że emocje nie muszą nas totalnie zalewać. Mogą „przepłynąć” przez nasze ciało, a potem się zmniejszyć, opaść, zniknąć.

Jak dostosować metodę do wieku dziecka?

Czy „niegrzeczne dzieci” w różnym wieku wymagają takiego samego podejścia? Nie. Weź pod uwagę zarówno wiek dziecka, jak i siły emocjonalnej reakcji. Procedurę można zaczynać od GADA lub od SSAKA.

U małych dzieci największy nacisk połóżcie na GADA, SSAKA w dużym stopniu sami opiszcie (dziecko 2-letnie Wam nie powie co czuje i co się wydarzyło), a CZŁOWIEKA przeróbcie „łopatologicznie”. 

U większych dzieci wręcz przeciwnie. GAD w wersji minimalnej, SSAK najlepiej, by dziecko jak najwięcej mówiło „od siebie”, CZŁOWIEK – zadawajcie jak najwięcej pytań, by dziecko samo zastanowiło się nad naturalnymi konsekwencjami i dobrą zmianą.

Musicie ocenić, na ile potrzebna jest praca z fizjologicznym pobudzeniem w pierwszej kolejności, a na ile wystarczy zająć się emocjami i omawianiem doświadczenia. W zależności od otwartości dziecka, wasze zaangażowanie i rozmawianie o danej sytuacji może być bardziej lub mniej rozbudowane. Aby dziecko rozwinęło potrzebne umiejętności i „zaprogramowało” swoją korę mózgową, najlepiej dać mu sporą przestrzeń na opowiadanie i własną analizę.

„NIEGRZECZNE DZIECI” KIEDYŚ DOROSNĄ

Teraz, gdy już rozumiecie, co się dzieje w mózgu waszego dziecka. Jakie procesy neurobiologiczne mają miejsce i czego ono doświadcza na poziomie emocji – PO PROSTU O TYM PAMIĘTAJCIE w sytuacji kryzysowej. Nie reagujcie agresywnie, ale także nie udawajcie, że nic się nie stało… Podejdźcie strategicznie. Być może przyjdzie wam powtarzać tę procedurę wielokrotnie, być może nawet przez kilka lat, ale naprawdę warto.

Dużo łatwiej będzie opanowywać sytuacje kryzysowe. Dodatkowo Wasza relacja z dzieckiem będzie oparta na wzajemnym szacunku, a więź z każdym dniem mocniejsza… I kiedyś przyjdzie taki dzień, w którym zobaczycie jak wasze małe dziecko stało się młodym człowiekiem – wrażliwym i empatycznym. Dobrym dla siebie, dobrym dla innych ludzi, dobrym dla świata. Ale także silnym, odpornym na stres, potrafiącym sobie w życiu dać radę.

Wsparcie na wyciągnięcie ręki – Bajki Terapeutyczne

Teraz, gdy już wiesz, jak ważne jest wspieranie dziecka w radzeniu sobie z emocjami, możesz zrobić kolejny krok. Przygotowałam specjalny zestaw Audiobajek Terapeutycznych, które pomogą Twojemu dziecku w rozwijaniu samokontroli, empatii i zrozumieniu własnych uczuć. Te ciepłe i angażujące opowieści są dostępne w formie PDF oraz audiobooków, dzięki czemu możecie je czytać lub słuchać razem, budując jeszcze silniejszą więź. Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej i rozpocząć tę wyjątkową podróż już dziś!

Komentarze (13)

13 odpowiedzi na “Jak uspokoić niegrzeczne dzieci i opanować sytuację kryzysową”

  1. Sylwia pisze:

    Pani Justyno dziękuję, właśnie wczoraj po przedszkolu mieliśmy taka trudna sytuację z synem, a wieczorem trafiłam na ten tekst i tylko upewniłam sie, ze postąpiłam właściwie, podchodząc do niego ze spokojem. Nie chcial wracać do domu na obiad tylko od razu chcial na rower z tatą, w tej złości kilka razy udało mu sie mnie uderzyć, po wszystkim zjadł i mnie przeprosił. Tylko zastanawiam sie co wtedy z przejażdżka na rowerze, zabierać czy nie po takiej awanturze, mąż był zły i go nie zabrał, ale to wygląda na karę…

    • Justyna Rokicka pisze:

      Dziękuję za ten komentarz – tak bardzo się cieszę, że są wśród nas rodziców LUDZIE a nie KROKODYLE 🙂 Nie jest łatwo zachować spokój w momencie, gdy dziecko nas atakuje…nie jest łatwo powstrzymać swoją agresję. Brawo, że się Pani udało utrzymać dystans! Za chwilę wrzucę tekst o tym, jak powinien wyglądać dalszy ciąg tej historii – czyli jak tę sytuację omówić, jak postawić dziecku granicę, jak nauczyć dziecko naturalnych konsekwencji takiego zachowania, jak porozmawiać o tym wydarzeniu, by dziecko miało okazję wyciągnąć dobrą lekcję na przyszłość. Tutaj zaangażowanie Taty jest super-mega mile widziane. Jeśli tylko Tata jest otwarty na to, by z synem spokojnie, otwarcie, z szacunkiem porozmawiać o tym, na jakie zachowanie się nie zgadza i dlaczego się nie zgadza (nie dlatego, że bicie mamy = brak jazdy na rowerze). Mam tutaj na myśli wyraźne postawienie granic: Nie zgadzam się na bicie mamy. Mam do Ciebie żal za to co zrobiłeś i jestem zdenerwowany. Nie będę się nigdy zgadzał na podnoszenie ręki na inne osoby. Oraz empatyczną rozmowę „do prawej półkuli” o tym, jak się mama czuje w serduszku, jak jej syn ją bije…jakie to przykre dla niej i bolesne. Że mama woli przytulanie i całusy niż siniaki… O tym, że swoją złość możemy wyrażać słowami ale nie pięściami… Jakie to mogły by być słowa następnym razem, by wyrazić swoje niezadowolenie albo swoje pragnienie robienia tego i tamtego? Co syn mógłby powiedzieć czy zrobić inaczej niż podnoszenie ręki? I co może teraz zrobić, by jakoś naprawić swój błąd – może jakiś miły gest, rysunek dla mamy…może przytulenie…może pomoc przy nakrywaniu stołu? Taka ciężka „robota” czeka Tatę, a nie tylko – zero jazdy na rowerze za karę i już… Trzymam za Państwa Rodzinę kciuki i pozdrawiam serdecznie.

  2. Sylwia pisze:

    Dziękuję za odpowiedź:) tata tez się stara, chociaż szybko traci cierpliwośc i podnosi glos ( to jedyny zarzut do męża, ze za szybko sie irytuje) wtedy proszę, zeby sie oddalil i odetchnął, a sama próbuję dotrzec do syna, przytulic (przytrzymac jak sie miota i mowie, ze nie zgadzam sie na uderzanie mnie) zrozumiec jego emocje. Potem mąż wraca juz spokojny siada koło niego i tłumaczy podobnie, jak Pani podpowiada, ze tata sie zdenerwowal, ale juz jest spokojny, ze nie zgadza sie na uderzanie nas, ze to sprawia ból, przykrość, ze go kochamy i nikt na niego ręki nie podnosi, trzeba przeprosić mamę itp. Tylko zastanawiamy sie co robić jak syn nie dotrzymał umowy (obiad potem dwór) tylko tracimy pol godziny na aferę to czy przeprosiny i miły gest wystarczą i idziemy na rower czy konsekwencja będzie brak roweru. Wtedy mąż go nie zabrał, ale moze to byl błąd. Czekam z niecierpliwością na kolejny artykuł. Pozdrawiam!:)

    • Justyna Rokicka pisze:

      Czy iść na ten rower czy nie iść ? To zależy… 🙂 Tak, jak Państwo czujecie. Jakie w Was są emocje? Czy macie ochotę na ten rower wspólnie czy nie? Możecie powiedzieć szczerze, że jego zachowanie sprawiło, że nie jest Wam łatwo podjąć decyzję o wspólnym spacerze, bo to powinno być miłe wydarzenie dla wszystkich a teraz jest bardzo niemiło…I że musicie to chwilę przemyśleć i wspólnie (tata z mamą) rozważyć co teraz zrobić…Po takiej naradzie poinformujcie syna o decyzji: 1. Zdecydowaliśmy, że nie idziemy teraz na wspólny spacer, bo nadal jest w nas żal, złość i na ten moment nie mamy ochoty iść z Tobą na rower itd. Uważamy, że byłoby to niesprawiedliwe, żeby po takiej awanturze udawać, że nic się nie stało, szybko o tym zapomnieć. I dopiero za jakiś czas, jak już emocje w nas opadną, wspólny spacer będzie możliwy. Pójdziemy na spacer za (dziś o 19 lub jutro). Bardzo nam na tym zależy, abyśmy wszyscy czuli się na takim spacerze dobrze. Lub opcja 2. Zdecydowaliśmy, że pójdziemy na spacer/rower, bo zależy nam bardzo na tych wspólnych, miłych chwilach razem. Wiemy, że jest to ważne dla Ciebie, że bardzo tego chcesz. Chcemy jednak, żebyś wiedział, że nie jest to dla nas łatwe, bo mamy w sercu żal/złość i że źle postąpiłeś w stosunku do mamy. Nie będziemy nigdy akceptowali takiego zachowania. Zależy nam na tym, byś z szacunkiem się do mamy zwracał i słowami, a nie pięściami wyrażał swoje zdanie. Pamiętaj, że to jest dla nas ważne i oczekujemy, że tej zasady zawsze będziesz przestrzegał. Zastanowimy się wspólnie co możemy zrobić, by na przyszłość takie zachowanie się nie powtórzyło. Chodźmy teraz na spacer a dziś po kąpieli porozmawiamy o tym, jak na przyszłość zapanować nad taką sytuacją, by nie doszło do bicia… Tak na szybko opisałam możliwe scenariusze. Mam nadzieję, że rozumie Pani kierunek tych rozmów? Pozdrawiam serdecznie i życzę Państwu powodzenia 🙂 Fantastycznie, że razem pracujecie nad komunikacją i sojuszem rodzicielskim – brawo!

  3. Sylwia pisze:

    Wielkie dzięki za tak szczegółowy instruktaż:) rozumiem to tak, ze mamy prawo do własnych uczuć i jakbyśmy nie wybrali to będzie to w porządku a w jednym i drugim scenariuszu jest okazja do wyznaczania własnych granic i rozmowy z dzieckiem o trudnej sytuacji. Powiem tak, jestem świadoma odpowiedzialności za wychowanie naszych dzieci na szczęśliwych, dobrze czujących się ze sobą i z innymi, ludzi (mamy tez córkę 5mcy). Moi rodzice popełnili błędy, ktore rzutują caly czas na moje życie, dlatego ja poszukuje właściwych rozwiązań. Uważam, ze rodzicielstwa należy się caly czas uczyć, jak wszystkich innych rzeczy, których się uczymy w życiu. Dlatego dziękuję Pani za to miejsce i za Pani pracę włożoną w tego bloga. Dzięki niemu mogę się stawać lepszym rodzicem:)

  4. Iwona pisze:

    Wspaniałe dokładne opracowanie. Z serca dziękuję!

  5. Magda pisze:

    Dzień dobry, ja ròwnież poszukuję rozwiązania w niektórych sytuacjach z życia wziętych. Dziecko 2 lata i 8 miesięcy, niedawno urodziło nam się kolejne dziecko i odkąd przyszłam ze szpitala z noworodkiem starsza còreczka robi ròżne rzeczy tak jakby na złość. Wiem że potrzebuje mojej uwagi i staram się Jej poświęcać każdą chwilę nawet z niemowlakiem na rękach czy kosztem zjedzenia posiłku. Ale w ostatnim czasie po prostu robi się nieznośna, mimo tego że podczas złości ją przytulam, uspokajam to nic nie pomaga. A jeśli pomaga to tylko na chwilę. Boję się że zrobi sobie coś złego, gdyż podczas tzw.złości biega, krzyczy , rzuca przedmiotami . Jest cała poobijana a mi już sił brakuje. Ostatnio jak wypije wodę to rzuca butelkę za siebie, nie patrząc gdzie albo nabierze wody w usta i wypluwa na podłogę. Chodzi po meblach, przewraca się i obija przy tym. Naprawdę nie mam już siły. Proszę o jakąś podpowiedź co mogę zrobić w tej sytuacji? Ostatnio nerwy puściły mi i mężowi i dostała tzw.lekkiego klapa , rozpłakała się przy tym a mi mało serce nie pękło no ale to było w tym momencie jedyne wyjście bo w przeciwnym razie mogłaby sobie zrobić krzywdę fizyczną. Nie jestem absolutnie za takimi metodami dlatego szukam wyjścia z sytuacji i proszę o radę.

    • gds pisze:

      Witaj, dzięki, że podzieliłaś się swoimi doświadczeniami. NIE- klaps to nie było jedyne wyjście… Nie racjonalizuj tego proszę. Tak się właśnie tłumaczy przemoc… Można w takiej sytuacji przytrzymać dziecka ręce wzdłuż ciała i stanowczo spojrzeć w oczy, powiedzieć hasło STOP, nawet mocno przytulić i potrzymać, aż złość minie. Tylko nie sprawiać, ból, upokorzenie i szok… Tym się różni stanowczość od „dawania klapsa”. Zapoznaj się proszę z moimi fiszkami Agresja dziecka i Agresja rodziców. Oraz z książką Od złości do miłości. Zajrzyj też na mój kanał na YT- tam znajdziesz filmiki na ten temat. Nie ma magicznego sposobu w w 3 sekundy dziecko „uspokoić”. Trzeba pomóc mu opanować impulsy i emocje i uczyć słownej, serdecznej i asertywnej komunikacji- to jest zadania na kilka lat. Dopiero po ok 6-8 r.ż. mózg dziecka się rozwija si pojawiają się bardziej dojrzałe umiejętności- samokontrola, empatia, samoregulacja emocji i komunikacja werbalna (o potrzebach i emocjach). Takie małe dziecko poprzez agresję komunikuje się z nami- inaczej nie potrafic poradzić sobie z silnymi emocjami i wyrazić tego co czuje. Nie ma samokontroli. A czuje ogromne fale przykrych emocji. Czy mamy je za to karać i upokarzać? za niedojrzały układ nerwowy i wrażliwość? Czy raczej znaleźć jakąś strategię wyciszania, kojenia i zapewnienia dziecka, że je rozumiemy i że pomożemy dziecku się uspokoić, poczuć lepiej i wyrazić to co jest tak ważne w tym momencie? wiem, że to bardzo trudne, jednak nie ma drogi na skróty. Rozwój to rozwój. Widzimy jak dzieci rosną w cm, zobaczmy też ich wzrastanie psychologiczne… Rosną ich umiejętności radzenia sobie z emocjami i komunikowania się. a na tym etapie po prostu ich dziecko nie ma. Mam nadzieję, ze trochę wyjaśniłam i podpowiedziałam 🙂 pozdrawiam i trzymam za Was mocno kciuki 🙂

  6. Kamila pisze:

    Dzień dobry, mój syn chodzi do szkoły(3 klasa) . Dziś dostał szału, przyszłam do szkoły i go uspokoiłam. Później dołączyła syna Pani logopeda i też z nim pogadała, oraz z chłopakami, których skopał, koniec końców chłopaki podali sobie ręce. Tylko nie zawsze przyjdę od razu do szkoły( praca) i co ja mam robić,?. W jego wypadku wystarczy mały zapalnik i wybucha, a tylko ten wybuch nauczyciel widzi.

    • Justyna Rokicka pisze:

      Witaj, rozumiem jak najbardziej, jak jest Ci ciężko i jak bezradna się czujesz. Nic nie poradzisz będąc daleko. Tylko inne dorosłe osoby mogą wtedy wesprzeć dziecko, pomóc się uspokoić, ale też zadbać o bezpieczeństwo dziecka i innych w klasie. Być może potrzebna jest dodatkowa osoba w klasie, nauczyciel wspomagający. Jest taka możliwość, jeśli dziecko ma orzeczenie. Skonsultuj w Poradni Psychologiczno- Pedagogicznej tę sytuację z synem, zrób diagnozę i poproś o wskazówki dla nauczycieli- jak mają reagować. z czasem, przy odpowiednim Twoim podejściu i innych osób z rodziny oraz kadry w szkole- problem agresji i impulsywnych zachowań będzie się zmniejszał. Układ nerwowy dziecka dojrzeje, nauczy się lepiej radzić z impulsami i emocjami oraz komunikować się słowami a nie bijatyką itd. Niektóre dzieci później te umiejętności rozwijają. Teraz ważne, by dziecko otrzymało konkretną pomoc w domu i szkole- by uczyć się samokontroli ale też regulowania emcoji i rozmawiania na spokojni i współpracowania. To duży temat i wymaga wiedzy dorosłych. Mam nadzieję, że na blogu, w moich poradnikach i na kursach online taką wiedzę właśnie zdobędziesz. Mocno trzymam kciuki.

  7. Sosnowaszyszka pisze:

    Dziękuję za pani porady, wszystko brzmi bardzo przekonująco i od razu chciałabym je umieć wszystkie zastosować, choć wiem że to ciężka praca każdego dnia, ale …
    zastanawiam mnie jedna kwestia: jak poradzić sobie z wybuchami agresji 3latka mając obok 1roczniaka, w jaki sposób się oddalić i wycieszyc z 3latkiem? Dla maluszka to będzie smutne że mama idzie do pokoju z bratem, albo on to może widzieć tak że trzeba się zachować źle wtedy mama spędza czas tylko ze mną ? Sama już nie wiem…

    • gds pisze:

      Niestety niektóre sytuacje wymagają zaangażowania drugiej osoby. Nie jesteśmy w stanie się rozdwoić i jednocześnie troszczyć się o małe dziecko i pomagać wrócić do równowagi starszakowi. Nie mam tutaj pomysłu, poza właśnie zaangażowaniem kogoś innego by na chwilę przejął opiekę nad młodszym. Albo może odstawienie młodszego w bezpieczne miejsce np. do łóżeczka na kilka chwil i w tym samym pokoju przeprowadzenie kojącej rozmowy ze starszym? Wiem, że to ogromnie trudne i że nie ma idealnych prostych rozwiązań. Mocno trzymam kciuki.

  8. Mirek pisze:

    Mam cudowne dzieci, które naprawdę prawie nigdy się nie złoszczą. Jednak gdy się zdarzy to przykucam, patrzę w oczka. Pytam się co się stało. Biorę na ręce, przytulam , poglaszczę i już jest dobrze. Tak uważam ponieważ córeczka się uśmiechnie, przytuli do mnie mówiąc tatuś. To się pobawimy lub idziemy na plac zabaw.b

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Godzina dla siebie Godzina dla siebie

\